Dyskoteki karnawałowe 2013.

Marty500

O 12 pierwsze osoby pojawiły się w szatniach. Zaczęło się porównywanie strojów, powitania, straszenie się...
W małym, zakratowanym pomieszczeniu 10 latka zmieia trapery na glano-trapery. To ja. Wszystkich znajomych witałam rzuceniem się na nich i wysyczeniem:
- Wciąąągne cię do lustra... I cześć.
Poszliśmy na I piętro. Po jakimś czasie przyszła nasza wychowawczyni. W sali zjedliśmy pączki i wybraliśmy najlepiej przebranych. Były to dziewczyny - Babcia i Diabeł. Powędrowaliśmy do sali gimnastycznej, i zaczęliśmy tańczyć do znanej piosenki koreańskiego zespołu PSY. Po chwili większość ludzi z klas IV-VI ruszała się i wrzeszczała (imitując śpiew). Następnie była prezentacja najlepszych strojów z poszczególnych klas - m.in. lekarka sadystka, babcia, klauni, kilka diabłów i kibol. Potem bawiliśmy się dalej. I dalej. I konkurs! Wyciągam kumpla. Zajęliśmy drugie miejsce. Tańczyliśmy na gazecie, któ,rą składaliśmy kilka razy na pół. Znów tańczyiśmy. I dalej. Przerwa - idziemy do sal się napić. Kilka osób zjadło kolejne pączki. Wracamy na salę. Wybrana już najlepsza 10 strojów. Kolejny konkurs, tym razem tylko patrzę. Tańczymy. Tańczymy. Konkurs. Tańczymy. Tanćzymy. Ogłoszenie najlepszych strojów - i znów tańczymy. Koniec - idziemy posprzątać do sali. Ja poszlam zmyć rozmazanę podczas tańca farby z twarzy. Wracamy do domów. O 15.40 żegnam sie z koleżanką i idę.

Jak u Was?

animka.

Sorry,ale o ile mi wiadomo PSY to nie zespół tylko 1 facet śpiewający Gangam Style .Przepraszam jeśli się myle Smile

Marty500

Oj, racja. Ja zawszę coś głupiego palnę...Edytuje, bo inaczej Nefumi mnie ochrzani Smile

Marty500

Misia

Makijaż trochę dużo czasu mi (czyt. mojej mamie) zajął, zważywszy, że miał wyglądać tak.
Poszłam na 10.00 do szkoły.
W szkole było ciut duszno, musiałam zdjąć kaptur i od czasu do czasu go zakładać. Wiele dzieci się na mnie patrzyło, jedna nauczycielka zrobiła mi zdjęcie. Dzieci przeważnie były ubrane tak samo, większość dziewczyn wyglądało jak rządzące w domu publicznym, no nic...
Konkursy były do kitu, na konkurs na najlepsze przebranie NIE PRZYSZŁAM, gdyż byłam na obiedzie, bo w tym czasie był obiad (11.30). Czyli przegapiłam jedyny fajny konkurs.
Właściwie to ten makijaż był trochę na marne, ponieważ bal trwał zaledwie półtorej godziny, z czego była jeszcze przerwa, nie tańczyłam, bo nie tańczę, ale nawet dobrze się bawiłam. Mimo wszystko żałuję, że było TAK KRÓTKO.